Skaraj Lasu Newerwinter Nights - Menzoberranzan (Selios)

Ariel

Twoje strzały, nie są już tak zabujcze. Powaliłeś 3 gobliny, a raniłeś 4, jeden uciekł. Te które dostały, jeszcze żyją. A dwa są gotowe do walki...

Selios

Wypuszczam jeszcze pare strzał, zabijam je, zanim dostaną się bliżej / uciekną za daleko.

Ariel

Stwory, padają pod twoimi strzałami. Znajdujesz przy nich:
-300 sztuk srebra
-Premitywna broń
-Swoje strzały (głęboko wbite)
-Premitywną ozbobe w kształcie zakrzywionej szabli, zdaje sie ona emanować pewnegoi rodzaju szamańską magią
-Troche prowiantu

Selios

Zabieram wszystko, oprucz ich broni. Przyglądam się dokładniej tej ozdobie.

Ariel

Po dokładnym zbadaniu, odkrywasz, że jest w stanie przyzwać magiczną szble +1, która zadaje dodatkowe obrażenia od zimna. Może pozostać na tym planie 2h dziennie.

Selios

Przypinam ją sobie, gdzieś z boku płaszcza, i wyruszam w srone miasta...

Ariel

Po krutkim, i spokojnym spacerze, dochodzisz do pierwszysch budynków. Czujesz, że coś jest nie tak...

Selios

Powoli i ostrożnie, wkraczam do miasta... Trzymam się blisko ścian, i wypatruje zagrożenia.

Ariel

Widzisz, zwały trupów, zniszczone wozy, rozrzucone strzępy domów. Co dziwne, walko toczyła się niecały qwadrans temu, a ty nic nie słyszałeś... Po chwili zauwarzasz, innego trupa, zdaje się mieć czarną skure.

Selios

Podchodze i badam do dokładnie.
- A niech piekielne ognie ich bogów, pochłoną tych zdradzieckich drowów!! - Mówie

Ariel

Tak, faktycznie zauwarzasz trupa drowa. Ma na sobie szaty maga, w jego kieszeniach, znajdujesz durzo kondensatorów zaklęć. Na pierścieniu na jego palcu, widzisz znaki akademi drowów w Menzoberranzan - Sorcere.

Selios

- Co do diaska, moi drodzy kuzyni wyrabiają na powierzchni?? - Mrucze do siebie, zdejmując i zabierając co droższe i lepsze żeczy z jego trupa.

Ariel

-CHetnie ci odpowiemy na to pytanie - Słyszysz głos drowa, za swoich pleców.

Selios

Odwracam się natychmiast, z łukiem wycelowanym, w tego, do kogo głos nalerzał.

Ariel

Widzisz za sobą, grupke drowów. Połowa z nich mierzy w ciebie z ręcznych kusz, pary, trzyma komponęty do zaklęć, a reszta, uśmiecha się do ciebie złośliwie. Osobą która się do ciebie odezwała, okazuje się być, wysoki drow który wygląda troche jak nieokrzesany człowiek...

Selios

Celuje, nadal w tego drowa.
- To kolejny rajd? Wydawało, mi się, ze się dogadaliśmy...

Ariel

-Nie, to nie jest rajd... Zauwarzyłeś, gdzieś tu kapłanki? Jesteśmy, tylko ekspedycją, która została wypatrzona, i musiała sie bronić...

Selios

-A niby, co ''ekspedycja'' drowów z Menzoberranzan, ogła by robić, w tej wiosce??

Ariel

-Dla ścisłości, tylko tendy przechodziliśy... Na nieszczęście tych ludzi, jakiś ich mag, zdjoł z nas zaklęcie zbiorowej niewidzialności...

Selios

-Dlaczego nie podrurzowaliście pod ziemią? Przecierz, było by wam, tam o wiele łatwiej...