The Star Mounts - Menzoberranzan - Waterdeep (Piganeq)

Ariel

Noc powoli zapadała nad twoim prowizorycznym obozowiskiem. Nieopodal szumiał rzeka "Unicorn Run", a silny wiatr z gór wiał ci w plecy.

Piganeq

Obóz rozbity, więc aby nie zginąć, wyciągam moje dwa sztylety i zaczynam na nowo zgłębiać tajniki walki...

Ariel

Twoje wspaniale zdobione sztylety przecinają ze świstem powietrze. Po chwili, odżucasz sztylety i ćwiczysz pozycje lwa i tygrysa...

Piganeq

Wyciszając się zacząłem ćwiczyć wszystkie pozycje mi znane, czułem się już lekko znużony

Ariel

(Tak czułeś sie, ale to ja powinienem był to napisać :p)
Po wielu godzinach treningu, czujesz czyjomś obecność w obozie.

Piganeq

[ sorki nowicjusz jestem ]

Wstałem ręce zbliżyłem do paska za który miałem wsunięte sztylety, stanąłem w bezruchu i począłem nasłuchiwać...

Ariel

Trans, w jaki byłeś wprawiony jeszcze przed chwila, wyostrza ci zmysły... Ani czyjesz, ani słyszysz, ale wiesz, że za tobą czaji się niebezpieczeństwo. Czujesz złą magie przenikającą tamtą osobe, słońce zaszło...

Piganeq

Odwracam się z obydwoma sztyletami w dłoni, ułorzonymi tak, że w każdej chwili z maksymalą celnością i precyzją moge nimi rzucić.

Ariel

Widzisz przed sobą zakapturzoną postać, ubraną w płaszcz pokryty pajęczymi motywami. Postać, jest rozluźniona, i patrzy na ciebie swoimi czerwonymi, świdrującymi oczyma...

Piganeq

- Kim jesteś panie ? I czegóż szukasz ?

Ariel

-Jestem Drowem, człowieku... Dodam, że dość wpływowym drowem... Poszukuje, ucznia wśrud niższych ras. Wydaje mi się, ze ty się nadajesz, czy zechciałbyś zejść ze mną do podmroku, i uczyć się arkanów sztuki?

Piganeq

Wciąż trzymając sztylety, lecz w luźniejszej pozycji rzekłem:
- Dobrze panie.

Ariel

-A więc, skoro się zgodziłęś, pzygotuj się na turbulencje...
Wtedy nagle straciłeś grunt pod stopami, czułeś się, tak jakby cały świat przelatywał przez ciebie... Po paru sekundach pojawiłeś się na balkonie wieży, niedaleko widzisz piramide, i budowle w kształcie pająka. Dalej widzisz gigantyczną jaskinie, wypełnioną rozświetlonymi stalagmitami i stalaktytami.
-Witaj w Menzoberranzanie, Uczniu...

Piganeq

- Jak Ty... to... jak ja... tutaj... Co to za miejsce ?
Schowałem sztylety, i oglądałem wszystko w zasięgu mojego wzroku...

Ariel

-Uspokuj sie człowieku... Jesteś w podmroku, okoła 8 mil nad tobą, znajduje się powierzchnia. Dokładiej, znajdujesz się w Sorcere, jednej z szkół menzoberranzanu. Ja teleportowałem nas do tej wierzy, dzięki tej broszy. - Tu poazuje ci broszke z mnustwem dziwnych rónów, które jakoś podświadomie rozumiesz - Jestem mistrzem tejrze szkołu, jednym z 5 najpotęrzniejszych... Nalerzo do domu Ne'ussa, 20 w kolejce do tronu Menzoberranazanu. Pewnie, zastanawiasz się, po co mi uczeń z niższej rasy? Widzisz, załorzyłem się, że będziesz równie dobry jak dorow po takim samym szkoleniu...

Piganeq

- Więc zapewne czeka mnie dużo pracy.

Wszedłem do środka...

Ariel

-Tak, troche tak owej cię czeka... Przygotuj się jednak na pewne prześladowania, chyba, że... Chyba, że zgodzosz się przybrać, wygląd drowa. Zaklęcie które bym wtedy rzucił, nazywane jest Polimorfą, i zmieni twuj kształt, i zdolności na Drowie. Zgadzasz się? - Kiedy wchodzisz do komnaty z balkonu, widzisz, że jest urządzona dość skoromnie...

Piganeq

- ,, twój kształt i zdolności na Drowie " cóż mam przez to rozumieć, czy już na zawsze utracę moje aktualne zdolności ?!

Ariel

-Nie, zachowasz, swoje myśli i umiejętności, i zyskasz, zdolności drowa, zgadzasz się?

Piganeq

- Tak, zgadzam się.