Palenisko de'OuLa

de'OuL

- No nareszcie.....

<nakladam łuske i grzeje ja ile trzeba...>

Ariel

Po chwili łuska osiaga idealną temperature, i bardziej się już nie rozgrzewa.

de'OuL

<łącze ją z innymi łuskami>

Ariel

Po paru dniach niezmordowanej pracy, masz chwiejną zbroje z kiepsko połączonych łusek potęrznych gadów.

de'OuL

-No dobra..... mam pierwszą warstwe, teraz mithir..... ale najpierw potrenuje na zwyklych zbrojach

<próbuje zrobic zwykła zbroje płytową z żelaza>

Ariel

Po paru dniach pracy, masz kiesko wykonany napierśnik, po paru następonych powoli go powiekszasz.
pięc tygodni puźniej, masz kiepską, chwiejną, brzydką, niepasujacą zbroje płytową, zw wielką dziurą na plecach.

de'OuL

-Ehhh..... musze spytac krasoluda o porade...
<szukam knypka>

Ariel

Nie ma go w domu, ani w kuźni. Nie znalazęś jego płaszcza oraz butów podróżnych,

de'OuL

-Dziwne.... gdyby gdzies wyruszyl powiedzialby mi o tym.....no trudno wracam do pracy
<wracam do pracy, bede pracował tak dlugo az wkoncu sie naucze robic ladne zbroje>

Ariel

Po paru nastepnych tygodniach, zaczynasz się pozadnie martwić. Zbroje wychodzą ci coraz lepiej, choć koszt jest spory... Ilość zelaza zmarnowanego jest gigantyczna!

de'OuL

-No dobra zelaza juz prawie nie ma, wiec z umiarem wykorzystam troche mithirilu..... ciekawe gdzie ten krasnolud...

Ariel

Nagle słyszysz w swoeje głowie głos Ariela.
-Krasnolud cie potrzebuje - Bez dalszych wyjaśnień, przed tobą pojawił sie portal.

de'OuL

- Hmm isc czy nie isc..... w sumie nawet polubiłem tego małego zgreda..... a co mi tam.....
<wchodze w portal>

Ariel

Nagle pojawiasz się w kamiennym kręgu, w srodku do kamienia przywiązany jest znajomy krasnolud. Nad nim pochyla się tuzin postaci.